Obraz emocji
Emocje i uczucia towarzyszą nam przez całe życie. Czasem są krótkie i ulotne, inne trwają bardzo długo, w końcu przyzwyczajamy się do nich i przestajemy zwracać na nie uwagę. Mogą nas one wspierać i sprawiać, że nasze życie jest pełne i barwne, mogą jednak równiaż ograniczać i powstrzymywać przed tym co dla nas dobre. Tak jak to robi nadmierny i niekontrolowany strach.
Zrozumienie tego naszego wewnętrznego, pomieszanego koktajlu emocji, uczuć i myśli wymaga wiele uważności, samoświadomości i czasu z samym sobą. Coś co w dzisiejszych czasach jest coraz rzadsze gdyż zajęci jesteśmy w ciągłej pogoni za czymś. Kolejnym problemem jest to, że emocje są funkcją podświadomości a próbujemy je zrozumieć, zinterpretować świadomie co często może być mało skuteczne bądź wręcz niemożliwe.
Przez ostatnie lata poznałem różne narzędzia, które pozwalają mi lepiej zrozumieć swój wewnętrzny świat, “wyciągnąć” emocje, zobaczyć i lepiej zrozumieć.
Pierwszym z nich jest ruch spontaniczny. Czyli w pełni swobodny taniec, w którym poprzez ekspresję muzyki, wyłączając funkcje krytyczne i analityczne świadomowego umysłu możemy pokazać i poczuć w formie ruchu nasz wewnętrzny świat. Kiedy trafiłem po raz pierwszy na te zajęcia czułem się bardzo niekomforotwo. Duża grupa ludzi, w której każdy porusza się w swój własny sposób, przemieszcza się po sali, czasem miota się po ziemi czy udeża rękoma w ziemię. Nie miało to nic wspólnego z tańcem w klubie czy na lekcjach tańca i dla mnie, zamkniętego przez lata w ustalonych formach był to spory szok. Jednak po jakimś czasie, przestałem zastanawiać się jak wyglądam, czy inni patrzą na to co robię i pozwoliłem sobie, a właściwie swojemu ciału poruszać się tak jak czuje. Stać się tym w ruchu. I to zmieniło całkowicie to jak się czułem. Okazało się to bardzo oczyszczającym doświadczeniem, ukazującym mi to co siedzi głęboko we mnie. Od tamtej pory jeśli mam możliwość uczestniczyć w zorganizowanych zajęciach robię to. Na każdych takich zajęciach widzę i często słyszę potem od uczestników jaką zmianę w nich to wywołało. Nierzadko są tam łzy smutku, krzyki rozpaczy jednak na koniec widać w oczach spokój i radość z tego co zaszło. Często jeśli nie mam takiej możliwości puszczam po prostu w domu głośno muzykę i pozwalam ciału się nieść.
Drugim narzędziem jest szeroko rozumiane malowanie. Po “nauce” plastyki w trakcie edukacji szkolnej wyszedłem ze świadomością: “nie mam talentu plastycznego i nie umiem rysować/malować”. Przez ponad 20 lat unikałem tej formy ekspresji. Aż na jednym szkoleniu miałem namalować “mapę swojego życia”. Oczywiście na początku była niechęć i myśli jak to zrobić skoro mam umiejętności ucznia pierwszych klas podstawówki jeśli nie przedszkola. Starałem się wyrazić to co chciałem bardzo bezpośrednio rysując koślawe postaci ludzi, tropikalną wyspę i wiele innych symboli reprezentujących to co chciałbym w życiu. Jednak podczas malowania odkryłem, że sprawia mi to ogromną radość i właściwie nie ważne co i jak mi wychodzi. Ważne jest to, jak się wtedy czuję. Moje wewnętrzne dziecko, po raz pierwszy od wielu lat miało możliwość zabawy ekspresji jednocześnie. Kolejne mapy były coraz bardziej intuicyjne i dawały mi jeszcze więcej radości. Prawdziwym przełomem były dla mnie zajęcia z Magdaleną Chmielińska z elementow Vedic Art – czyli malowania intuicyjnego. Przestałem całkowicie odczuwać potrzebę zamykania się w jakiejś konwencji, po prostu pozwalałem przelewać to co czuję głeboko w sobie i myślę na papier za pomocą różnych narzędzi, barw i faktur. Na ostatnich takich zajęciach, podczas kwietniowej edycji szkolenia Master NLP w Polskiej Akademii NLP, mieliśmy dwa zadania: namalować jakąś swoją traumę lub trudną sytuację przeżywaną obecnie oraz swoje marzenie. Ich wyniki możecie zobaczyć dołączone do tego wpisu. Zwłaszcza ten pierwszy pozwolił mi spojrzeć na moją obecną sytuację bardzo głęboko i zrozumieć dużo lepiej co czuję. Dzięki temu mogłem zacząć pracować aby to zmienić.
Doświadczając obu tych narzędzi na sobie, zrozumiałem jak wiele mogą one wnieść do zrozumienia samego siebie i od tego momentu stosuję je też do pracy coachingowej ze swoimi klientami, a jedna szuflada w biurku wypełniona jest farbami, pędzlami, kredkami i suchymi pastelami aby móc w pełni swobodnie wyrazić swoje emocje.
Jeśli chcesz zobaczyć jak to wpływa na proces coachingowy zapraszam do siebie, natomiast jeśli chcesz poznać i przejść pełne Vedic Art polecam Magdę Chmielińską, którą znajdziesz m.in. na facebooku.
Życzę Tobie udanej pełnej pozytywnych doświadczeń i emocji majówki!